Najwidoczniej grono miłośników pojazdów "wannabe" się zwiększa, ponieważ w internecie znaleźć można coraz więcej samochodów udających inne. Tak też się stało z tym Nissanem Maximą, jednak właściciel wybrał jeszcze bardziej hardcore'ową opcję.
Przód to połączenie Nissana, reflektorów i "nerek" z BMW 7 oraz zderzaka z M3. Maska otwiera się teraz na boki, jednak najfajniejsza jest w tym linia przecięcia maski na pół. Bok okazuje się jeszcze bardziej zaskakiwać - przednie drzwi w stylu Lamborghini to nic w porównaniu z tylnymi, otwieranymi zupełnie do góry! Otwieranie klapy także zostało zmienione, widać że autem zajmował się jakiś specjalista od zawiasów :). Uwieńczeniem całego dzieła jest spoiler na tylnej klapie pochodzący z Toyoty Supry.
Ostatnia w oczy rzuciła mi się naklejka "For Sale", może właściciel jednak zrozumiał gdzie popełnił błąd?