25 lat V12

Nowinki i wiadomości dotyczące BMW.
Awatar użytkownika
///M-arcin
Posty: 2745
Rejestracja: 19 mar 2011, 14:12
Lokalizacja: Kościan
Kontaktowanie:

25 lat V12

Postautor: ///M-arcin » 25 lis 2012, 20:58

W tym roku BMW obchodzi 25-lecie silników V12.

BMW 750i (E32)

Silnik: 5,0 V12
Moc: 300 KM
Moment: 450 Nm
0-100 km/h: 7,4 sek.

Obrazek

BMW 750i (E38)

Silnik: 5,4 V12
Moc: 326 KM
Moment: 490 Nm
0-100 km/h: 6,6 sek.

Obrazek

BMW 760i (E66)

Silnik: 6,0 V12
Moc: 445 KM
Moment: 600 Nm
0-100 km/h: 5,5 sek.

Obrazek

BMW 760i (F01)

Silnik 6,0 V12 TwinPower Turbo
Moc: 542 KM
Moment: 750 Nm
0-100 km/h: 4,7 sek.

Obrazek
Pozdrawiam
///M-arcin :28:

Zdzira 850I
Posty: 572
Rejestracja: 12 sie 2010, 16:21
Lokalizacja: Rawicz - WLKP
Kontaktowanie:

Postautor: Zdzira 850I » 26 lis 2012, 9:34

ten ostatni widziałbym u siebie heheheh w zasadzie ten przedostatni też :)
Ostatnio zmieniony 26 lis 2012, 11:49 przez Zdzira 850I, łącznie zmieniany 1 raz.
M60B40 + 286KM + 400Nm + RWD = Fun for drive

Awatar użytkownika
Noe
Posty: 4657
Rejestracja: 13 sie 2010, 12:24
Lokalizacja: Leszno
Kontaktowanie:

Postautor: Noe » 26 lis 2012, 10:07

Silnik V12 po raz pierwszy pojawił się pod maską samochodu prawie 100 lat temu, ale w BMW stosują tego typu jednostki od ćwierć wieku. Przede wszystkim w modelach serii 7, ale nie tylko.

Czasy są szalone. Z jednej strony temperatura rośnie, pogoda szaleje, a spocone misie polarne topią się w stopniałych przed chwilą lodowcach, a z drugiej strony klienci olewają czas przyspieszenia do setki i modlą się o jak najniższe spalanie, pożądają hybryd i przyzwyczajają się do modeli elektrycznych. Gdzie w takim świecie jest miejsce na dwunastocylindrowy silnik, często wzmocniony turbosprężarkami, o mocy kilkuset koni? No cóż, my, ludzie oświeconej Europy może i mamy problemy finansowe i skromność traktujemy jako cnotę numer 1, ale w Rosji, na Bliskim Wschodzie czy w Chinach, gdzie koło fortuny wciąż się toczy, bogaci uwielbiają duże silniki w dużych autach. BMW robi im dobrze od 25 lat.

Już w latach 70. BMW eksperymentowało z dwunastoma cylindrami, ale efekty były mizerne. A właściwie ciężkie i za słabe. Wszystko przez brak rozmachu - inżynierowie łączyli po prostu razem dwa silniki R6, co sprawiało, że nowa jednostka była ciężka i słaba. W latach 80. nabrali wiatru w żagle i wreszcie zaprojektowali serce V12, które spełniało ich wymagania. Według twórców silnik był tak wspaniały i zapewniał tak rewelacyjne osiągi, że planowano zastąpić dane fabryczne zapisane bezdusznymi liczbami niczym innym jak tylko kwiecistymi epitetami. Podobno nawet BMW zgłosiło się do odpowiedniego urzędu z pytaniem, czy może coś takiego zrobić. Ordnung muss sein, więc padło "Nein!", ale i tak przed debiutem auta wpłynęło ponad 3 tys. zamówień. Całkiem nieźle.

Co ciekawe, mimo iż V12 to jeden silnik, wiele podzespołów (m.in. komputer sterujący czy sonda lambda) występuje w dwóch egzemplarzach. Po co? Załóżmy, czysto teoretycznie, że połowa cylindrów odmawia współpracy w przypadku, gdy kierowca bardzo się spieszy, sunąc po autobahnie. Dzięki takiej a nie innej konstrukcji silnika, mimo awarii, kierowca wciąż ma do dyspozycji sześć sprawnych cylindrów i wystarczającą moc, by rozpędzić się do 200 km/h. Sorry, ale jeśli ktoś kupuje flagowy model BMW z dwunastoma cylindrami, to może czegoś takiego oczekiwać. Może też wymagać dodatkowych centymetrów z tyłu (każda seria 7 V12 dostępna była w wersji przedłużonej).

W 1987 roku debiutuje pierwsza generacja serii 7 V12 (druga generacja flagowej limuzyny). Oznaczona zostaje jako 750i i z miejsca zostaje najmocniejszą i najszybszą limuzyną BMW. Prędkość maksymalna była ograniczona do 250 km/h, ale testy pokazały, że możliwości auta kończyły się przy 270 km/h. Kronikarze odnotowali też, że ten model jako pierwszy miał adaptacyjne zawieszenie (ustawienie sportowe lub komfortowe). Z zewnątrz łatwo było rozpoznać flagową wersję po szerszych "nerkach" na atrapie chłodnicy.

Ale to nie koniec. Silnik V12 z E32 trafił również pod płaską maskę serii 8 E31, na dodatek w trzech różnych wersjach. Najpierw był model 850i (1989 - 1992) i 850Ci (1993 - 1994) z sercem 5,0 l 300 KM, który do setki rozpędzał auto w 6,8 s i maksymalnie do 250 km/h. Potem nadjechało ponownie 850Ci, ale tym razem z zaprzęgiem 326 KM pochodzącym z rozwierconej do 5,4 l jednostki (1994 - 1999). Prędkość maksymalna się nie zmieniła, ale przyspieszenie już tak i to o całe 0,5 s. BMW nie powiedziało jednak ostatniego słowa, bo w międzyczasie (1992 - 1996) dodało do nazwy literę S i ponownie powiększyło silnik, tworząc model 850CSi, który miał silnik 5,6 l o mocy 380 KM (6 s do setki, maks. 250 km/h).

Alpina, niezależny, choć ściśle współpracujący z BMW tuner, oferował E31 (seria 8) oraz E32 (seria 7) z silnikiem V12, ale nieco wzmocnionym. Najpierw, od 1988 do 1994 roku, w sprzedaży były seria 7 i 8 oznaczone jako B12 5,0. Cyfra 12 wskazywała ilość cylindrów, 5,0 to natomiast ich pojemność. Moc? 350 KM. Osiągi? Seria 8 zaliczała setkę w 6,8 s i osiągała kres swoich możliwości przy 281 km/h, podczas gdy seria 7 była nieco wolniejsza (6,9 s do setki, maks. 275 km/h). Powstało tylko 97 sztuk coupé i 305 egzemplarzy limuzyny.

Potem na scenie pojawiła się Alpina B12 5,7. Silnik w tej serii 8 miał 5,7 l i 416 KM. Osiągi, to chyba jasne, były jeszcze lepsze (5,8 s do setki, maks. 300 km/h), a produkcja jeszcze mniejsza (od 1992 do 1994 roku powstało ledwie 57 sztuk).

Największy sukces silnika V12 BMW to jednak to, że trafił pod maskę jednego z najznakomitszych supersamochodów w historii, czyli McLarena F1. Jego serce, oznaczone według BMW jako S70/2, wywodzi się konstrukcyjnie z jednostki M70 stosowanej w serii 7 E32 i w tym brytyjskim supersamochodzie ma pojemność 6,1 l i rozwija moc 627 KM. Osiągi? Mój Boże, są bardzo dobre.

Co jednak ciekawsze, komora silnika F1 wyłożona jest złotem, bo ten materiał najlepiej ogarnia wysokie temperatury. W takie złoto można by było inwestować, a nie w takie parabankowe. I jeszcze jedno - McLaren F1 jest najmocniejszym, najzrywniejszym i najszybszym autem wyposażonym w V12 BMW. Gdyby nie to, że powstał w ilości aż 106 sztuk, byłby również najrzadszy, ale są jeszcze Alpiny, których na drogach jest nieco mniej.

Druga generacja serii 7 V12 debiutuje w 1994 roku. Wciąż nazywa się 750i, ale tym razem ma większy silnik i jeszcze więcej mocy. Była szybsza, to jasne, ale przy tym o 13% oszczędniejsza. Na rynek trafiło ponad 16 tys. sztuk tego modelu.

I po raz kolejny na scenę wchodzi Alpina, tym razem podkręcając serię 7 E38. Najpierw (1995 - 1998) tuner montował jej pod maską silnik 5,7 o mocy 387 KM, a potem (1999 - 2001) udało mu się znaleźć jeszcze trochę wolnego miejsca tuż za reflektorami serii 7, by wcisnąć tam to samo serce, ale powiększone do 6 l i wzmocnione do 430 KM. Słabszy model znalazł 202 klientów, a mocniejszy tylko 94.

Produkowany od 1998 do 2002 roku Rolls-Royce Silver Seraph również był wyposażony w silnik V12 z E38. Dlaczego? Ano dlatego, że Niemcy dostarczali Brytyjczykom silniki, co w tym dziwnego? Silver Seraph oferował kierowcy 5,4 l i 326 KM, co rozpędzało jego luksusowo wykończone jestestwo do setki w odpowiednim czasie i pozwalało osiągnąć akceptowalną prędkość maksymalną. Przepraszam, ale sekundy do setki i km/h w przypadku Rolls-Royce'a to jakiś wysoce niegrzeczny nietakt.

11 lat temu pojawiła się trzecia generacja dwunastocylindrowej serii 7. Tym razem, po raz pierwszy, przedstawiała się jako 760i. Wszystko przez silnik, który teraz miał 6 l pojemności i sporo ponad 400 KM.

Serce z BMW 760i, oznaczone wewnętrznie jako N73, dba również o to, by Rolls-Royce Phantom, niezależnie od tego, czy jest sedanem, coupé czy cabrio, dowoził swoich ważnych pasażerów tam, gdzie sobie tego życzą, na dodatek w sposób, w jaki tego oczekują.

Obecnie w salonach czeka czwarta generacja najbardziej wypasionego BMW. Model 760i nie tylko ma dwanaście cylindrów, ale też dwie turbosprężarki, więc może się pochwalić osiągami godnymi supersamochodu. Spalanie? Oj wiem, wiem, to nieprzyzwoite mówić o takich trywialnych sprawach w przypadku takiej maszyny, ale i tak powiem - 760i spala prawie 20 l/100 km w mieście. Koszt? Niemalże 650 tys. zł, czyli o 300 tys. zł więcej niż podstawowy model (przedłużona wersja chodzi za prawie 690 tys. zł), a to oznacza, że jeden cylinder kosztuje około 55 tys. zł (w modelu L - 57,5 tys. zł za cylinder). Aha - tym razem, podobnie jak w przypadku poprzednika, seria 7 stuningowana przez Alpinę nie ma dwunastu cylindrów, ale tylko osiem. No i proszę, nawet w segmencie luksusowych, rzadkich i bardzo drogich aut po tuningu dochodzi do głosu downsizing.

I znowu w naszej opowieści pojawia się Rolls-Royce, tym razem Ghost. Baby Rolls nie dość, że korzysta z płyty podłogowej serii 7, to jeszcze, co naturalne, ma jej silnik. Niby taki sam, ale jednak inny, oczywiście większy i mocniejszy, w końcu w motoryzacyjnej hierarchii Rolls stoi wyżej niż BMW.


nowoczesne stoły

Wróć do „Prezentacje Samochodów ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości